W czerwcu 2011 roku na rynku usług społecznościowych pojawił się nowy gracz. Platforma, która z założenia miała być rozszerzeniem Google – stąd właśnie “plus” w nazwie. W ciągu czterech lat często można było usłyszeć o śmierci tego narzędzia. Jedno z badań podaje, że 90% osób, które założyło tam konto nigdy nie utworzyło publicznego postu i jedynie 1% użytkowników korzysta z niego bardzo aktywnie. Być może to się zmieni, ponieważ twórcy tego projektu nie tylko nie zamierzają go zamknąć, ale dodatkowo w listopadzie tego roku ukazali jego nową wersję.
Przyczyny zmian
Po obserwacji użytkowników Google+ okazało się, że najbardziej atrakcyjne są dla nich dwie oferowane funkcje:
- Communities łączące ludzi o wspólnych zainteresowaniach – swego rodzaju grupy, do których każdy może dołączyć i wymieniać się tam informacjami;
- Collections, czyli listy postów uporządkowane tematami, które użytkownik może tworzyć lub obserwować.
Po tym odkryciu 17 listopada twórcy zaprezentowali światu odnowione G+. Wciąż jednak dostępna jest stara wersja serwisu.
Co się zmieniło
Collections i Communities to miejsca w Google+, gdzie ludzie spędzają swój czas odkrywając i dzieląc się rzeczami, które ich interesują. Z tego powodu strona została przeprojektowana tak, by wyeksponować te dwa elementy. Wcześniej, aby się do nich dostać należało otworzyć rozwijane menu. Teraz jest ono cały czas widoczne z lewej strony, a te dwie najważniejsze zakładki znajdują się na samej górze. W ten sposób G+ ułatwiło użytkownikom skupienie się na ich zainteresowaniach. Dodatkowo na ich stronie głównej nie pojawiają się tylko informacje z tematów, które obserwują. Znajdują się tam także propozycje od Google, które bazują na aktywnościach poszczególnych osób.
W dobie, gdy nie rozstajemy się z naszymi smartfonami dobra aplikacja mobilna to podstawa. Dlatego nowy Google+ jest przyjazny dla urządzeń mobilnych – niezależnie od wielkości ekranu treści będą się wyświetlać w ciekawy sposób. Aplikacja na iOS została całkowicie przebudowana, z kolei w Androidzie wyeksponowano to, co interesuje użytkowników, odsuwając na dalszy plan elementy, które nie cieszą się wielkim zainteresowaniem.
Oceny nowej odsłony G+ są podzielone. Dla jednych te zmiany przyczynią się do większej popularności serwisu, jednak pojawiają się też głosy mówiące, że to nic nie zmieni. Co Wy o tym sądzicie?
Czy z Google+ warto się liczyć?
Należy pamiętać, że nie jest to klasyczna sieć społecznościowa, pomimo możliwości dodawania tam znajomych i pisania wiadomości. Nie ma też mowy o konkurencji dla Facebook’a. Mimo to, aktywność użytkowników Google+ nie jest bezwartościowa – w przeciwnym wypadku twórcy nie rozwijaliby tego narzędzia. Dlatego nie należy lekceważyć treści, które się tam pojawiają. Ruch jest tam mały to fakt, jednak dość żywy. Założenie oficjalnego konta marki to jedna sprawa – powinieneś brać pod uwagę komentarze oraz kliknięcia w przycisk +1. Dodatkowo pamiętaj, że jest tam wiele osób, które same nie publikują wpisów, jednak przeglądają treści innych – Collections jeszcze bardziej to ułatwiają. Warto wiedzieć na jakie informacje o Twojej marce mogą trafić – wypróbuj Brand24, aby monitorować Google+ i nie tylko.